piątek, 3 marca 2017

Chciałabym wiedzieć...

... gdzie, kiedy i dlaczego to powstało.
Dosyć niedawno znalazłam to wśród sterty notatek na komputerze i urzekło mnie tak jakoś.
Małe, niepozorne i zagubione. 
Nie wiem kiedy to napisałam, ani po co, nie wiem nawet o kim to lub z czyjej perspektywy, ale jakoś tak... nie wiem po prostu chciałam by tu było.


Cały świat mnie przytłacza- tym jednym zdaniem można opisać każdą chwilę mojego życia. Z każdą jego minutą pogrążam się coraz bardziej. Każdego dnia tonę w morzu bezsensownej wiary. Każdy mój uśmiech jest tak bardzo wyuczony, jak gdybym była tylko zwykłą porcelanową lalką. Lalką stojącą na półce, daleko od zasięgu ludzkich rąk. Mam w pokoju dużo takich lalek, wszystkie z nich patrzą na mnie swoimi szklanymi oczami i uśmiechają się w kłamliwy sposób, jakby każda chwila miała być szczęśliwa... nawet gdy płaczę, one się śmieją. Mój uśmiech jest taki sam jak ich. Gdy ludzie są źli, wściekli ja potrafię odpowiedzieć im tylko pustym uśmiechem, niczym więcej. Gdy zaś odważę się coś powiedzieć, moje słowa są jak bezsensowny bełkot. Potrafią tylko zniszczyć resztkę wiary mojego rozmówcy, a jedyne co mi wtedy zostaje to uśmiech. Mały, do cna wredny uśmiech który tylko stara się wszystkich zapędzić w moją sieć.

1 komentarz:

  1. Hej.
    Znamy się. W 2013-14 jako dzieciaki miałyśmy sojusze pomiędzy watahami. Ty byłaś w mojej, ja w Twojej. "Wataha Tajemnic Złotej Księgi", "Wataha Pełni", Bonum Aporiatio, Seth, Kendra, Tyvsa, Savara. Na pewno kojarzysz. Rozmowy o Baśnioborze.
    Ostatnio kolega z internetu, z którym miałam kontakt ostatnim razem w 2013 roku odnalazł mnie i do mnie napisał. Postanowiłam zrobić to samo z kilkoma osobami, między innymi z Tobą.
    Jeśli akurat wejdziesz i zobaczysz tę wiadomość i będziesz miała ochotę powspominać, proszę odpisz.

    OdpowiedzUsuń

Nawet nie wiesz jak Cię kocham... nawet jak mnie skrytykowałeś <3