piątek, 4 listopada 2016

"Złodziejka"- czyli jak nie pisać wierszy


A oto jak tworzę wiersze, znaczy się nie tworze ich, bo nie potrafię... dlatego wygląda to jak... no nie wygląda.


To co można nazwać "czymś":

"Złodziejka"

Jesteś jak imbir kandyzowany,
tylko, że ty zasklepiasz moje rany.

Słodko-ostra,
ciągle zazdrosna.

Po uczy zakochana,
kocha się ze mną do rana.

Jesteś jak anielica niewinna,
tylko że ty jesteś wciąż winna.

Skąpana w świetle gwiazd,
wie o niej wiele miast.

Wpycha mi język do gardła,
już dawno moje serce ukradła.


First Version:

"Imbir Kandyzowany"

Jesteś jak imbir kandyzowany,
tylko, że ty zasklepiasz moje rany.

Słodko-ostra,
ciągle zazdrosna.

Po uczy zakochana,
kocha się ze mną od rana.

Jesteś jak anielica niewinna,
tylko że ty jesteś wciąż winna.

Skąpana w świetle,
wad ma niewiele.

Wpycha mi język do gardła,
już nie wydaje się taka ładna.


A tu lekko nie cenzuralne rymy mojego przyjaciela:

"Były hymn do imbiru, ale zastąpiłaś go jakąś laska"

(...)

Słodko-ostra,
może mnie os*a.

(...)

Wpycha mi język w usta,
jak jakaś, ku**a, langusta.


Pozdrawiam i dziękuję Tyvsie za psującą wszystko cenzurę ~Seth


To na tyle, tak właściwie nie wiem co tu wrzucać, ani nikt tego nie czyta... więc pozostaje mi tu umieszczać każde idioctwo świata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nawet nie wiesz jak Cię kocham... nawet jak mnie skrytykowałeś <3